Pod BALDACHIMEM KOPRU ogórki kiszone i małosolne :)
Na tegoroczną zimę, gotowe ogórki przywieźliśmy sobie od mojej Mamy. Pociągiem kilkaset kilometrów, kilkadziesiąt słoików. Przetwory robiłyśmy razem z Mamą w naszej letniej, działkowej kuchni, sukcesywnie, po kilkanaście słoików za każdym razem. Ogórki kiszone w wykonaniu mojej Mamy są po prostu rewelacyjne w smaku, twarde i chrupiące. Coś pysznego! Może sekretem tak udanego kiszenia jest fakt, że warzywa mamy własne i przetwarzamy je od razu po zerwaniu.
Na tegoroczną zimę, gotowe ogórki przywieźliśmy sobie od mojej Mamy. Pociągiem kilkaset kilometrów, kilkadziesiąt słoików. Przetwory robiłyśmy razem z Mamą w naszej letniej, działkowej kuchni, sukcesywnie, po kilkanaście słoików za każdym razem. Ogórki kiszone w wykonaniu mojej Mamy są po prostu rewelacyjne w smaku, twarde i chrupiące. Coś pysznego! Może sekretem tak udanego kiszenia jest fakt, że warzywa mamy własne i przetwarzamy je od razu po zerwaniu.
PRZEPIS NA OGÓRKI KISZONE
Składniki:
- małe ogórki
- czosnek
- chrzan
- koper (baldachimy z nasionami i łodyżki)
- zalewa: na 2 litry wody wsypujemy 3 łyżki soli
Ogórki dokładnie myjemy, czosnek obieramy, korzeń chrzanu kroimy na cienkie paski. Słoiki dokładnie myjemy i wyparzamy. Na dno każdego słoika wrzucamy przekrojone wzdłuż 2 ząbki czosnku, 3 paski chrzanu oraz koper. Następnie układamy pionowo i ciasno ogórki i przykrywamy je ponownie 2 ząbkami czosnku, 3 paskami chrzanu i łodyżkami kopru. Zalewamy zagotowaną zalewą, dobrze zakręcamy i zostawiamy do ostygnięcia.
A tymczasem, dopóki sezon ogórkowy trwa, kiszę ogórki MAŁOSOLNE, tak na teraz do zjedzenia. W dużym glinianym naczyniu, układam warstwami i na przemian ogórki, czosnek, chrzan, koper i zalewam gorącą zalewą. Po kilku dniach ogórki są gotowe.
Smak ogórków małosolnych poznałam dopiero tutaj, w północno-zachodnim zakątku Polski, ponieważ w moich rodzinnych stronach takich ogórków się nie kisi. I gdy przyjeżdża do nas ktoś "ode mnie" i zostaje poczęstowany małosolnymi, to konieczne jest wyjaśnienie, że te ogórki wcale nie są niedokiszone, tylko takie właśnie mają być :)