Jeszcze kilka lat temu wydawało mi się, że sadzenie bratków, na balkonie czy w ogródku, które przetrwają miesiąc lub dwa nie ma większego sensu, że lepiej poczekać do maja i posadzić pelargonie i pozostałe rośliny już na całe lato. Aż spróbowałam i się zachwyciłam! Dosłownie. Wiosenne kwiaty są tak ładne, radosne, kolorowe, że teraz nie wyobrażam sobie wiosny bez bratków, stokrotek i niezapominajek. W tym roku wspomniane trio, rośnie w towarzystwie jaskrów, bluszczy i szafirków. Prace w naszym ogródku trwają, ale pierwsze donice z kwiatami już stoją :) Poza obowiązkami domowymi, zdalnym nauczaniem Paulinki, większość czasu spędzamy w ogrodzie i pracujemy, czasem odpoczywamy :), a wieczorami, na tym ogrodowym placu budowy, palimy ogniska, pieczemy kiełbaski i ziemniaki :) Taka nasza radość!
Myślę, że warto w tym czasie teraz, który jest trudny i niepewny,
starać się też myśleć o pozytywnych sprawach.
Wiosenne pozdrowienia dla Was :)
Ada
Ależ cudnie u Ciebie, takie kolorowe, cudne kwiatuszki dają dużo radości. U mnie bratki są wiosną obowiązkowe, później, gdy sadzę letnie kwiaty, to bratki wędrują do ogrodu, bo nadal ładnie kwitną, a miejsce zrobić muszą :) Najbardziej lubię właśnie te drobne bratki, są przecudne, u mnie w tym roku tylko wielkokwiatowe, przez sytuację jaka panuje, u najbliższego ogrodnika były tylko te duże. Ale i te są piękne :)
OdpowiedzUsuńNie mogę napatrzeć się na Twoje donice, kolorowo, cudnie, radośnie <3
Pozdrawiam ciepło, Agness <3
Wygląda to wszystko cudnie!!! Ogród otwarty w gościnę zaprasza!!
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńCudownie. Szafirki moje ukochane. My w tym roku mieliśmy zadbać o ogród, ale trudno jakoś. Poza tym nie mamy nic. Co prawda udało się zamówić trochę ziemi przez internet (jakkoliwek to brzmi :), ale to na reanimację domowych kwiatów. Ale marzą mi się doniec, choć na tarasie. Własny trawnik to i tak dobrodziejstwo na ten czas.
OdpowiedzUsuń