Szykujemy już ogórki kiszone na zimę, oczywiście z naszych działkowych warzyw, stopniowo po kilka słoików. Dzisiaj kolejna porcja - Mamcik mój wekował, a ja pstrykałam zdjęcia. Ogórki kiszone według przepisu mojej Mamy są twarde, chrupiące i niezmienne w smaku od lat. Naprawdę smaczne. Oczywiście sporą część weków zabierzemy ze sobą do domu :)
PRZEPIS NA OGÓRKI KISZONE
Składniki:
- małe ogórki
- czosnek
- chrzan
- koper (baldachimy z nasionami i łodyżki)
- zalewa: na 2 litry wody wsypujemy 3 łyżki soli
Ogórki dokładnie myjemy, czosnek obieramy, korzeń chrzanu kroimy na cienkie paski. Słoiki dokładnie myjemy i wyparzamy. Na dno każdego słoika wrzucamy przekrojone wzdłuż 2 ząbki
czosnku, 3 paski chrzanu oraz koper. Następnie układamy
pionowo i ciasno ogórki i przykrywamy je ponownie 2 ząbkami czosnku, 3 paskami chrzanu i łodyżkami kopru. Zalewamy zagotowaną zalewą, dobrze zakręcamy i zostawiamy do ostygnięcia.
Zielone pozdrowienia :)
Ada
przede mna tez ogórki w weekend, chociaz kilka słoików, aby lepiej smakowaly zimowe obiady :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się Twoimi zdjęciami , są cudne :-)
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał ,że ogórki mogą być tak pięknie sfotografowane ...
pycha:)
OdpowiedzUsuńa to się złożyło ja też dziś własnie kisiłam ogórki i też z mamą
OdpowiedzUsuńzapraszam w odwiedziny
http://marrgott.blogspot.com/
Zwykłe ogórki a takie piękne na Twoich zdjęciach :)) Robię różne "smakowe" ogórki - różnica polega tylko na dodatkach, do jednych dodam odrobinę więcej czosnku, do innych liść winogron, do kolejnych liście czarnej porzeczki, wiśni. Różnice są delikatne, ale wyczuwalne :)) I niektóre obieram ze skórki przed ukiszeniem, kroję je wzdłuż na kilka części - za tymi szczególnie przepadają moje dzieci :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak własne koszone ogórki !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też zaczęłam już przetwarzać;O) A ogórki lubimy najbardziej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
J:O)
Ja też zaczęłam już przetwarzać;O) A ogórki lubimy najbardziej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
J:O)
Bardzo lubimy kiszone ogórki - a te z własnej działeczki są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńU mnie też już sezon ogórkowy rozpoczęty :)
pozdrawiam serdecznie Ania
ogórki kiszone domowej roboty są najlepsze. wszystkie inne kupne się chowają.
OdpowiedzUsuńTwoje już wyglądają obiecująco.
ale smakowicie te ogórasy wyglądają :)
OdpowiedzUsuńbuźka!
Ado, u Ciebie nawet zwykły kiszony ogórek pokazany jest w niezwykły sposób...;-).
OdpowiedzUsuńCześć :) Zapraszam częściej :)pozdrawiam o poranku - Ania
OdpowiedzUsuńOgóreczki to to, co w Leniuszkowie lubimy najbardziej :)
OdpowiedzUsuńooooo... mniam!
OdpowiedzUsuńo super Aduś, z pewnością również skorzystamy z tego przepisu:) Ogórki kiszone mniam! A najlepsze właśnie zimą:-)
OdpowiedzUsuńAda, jak dla mnie jesteś perfekcyjną panią domu!
OdpowiedzUsuńJak Ty Kobieto droga na to wszystko znajdujesz czas!? Podziwiam :)
Iwuś, no coś Ty :)
UsuńOgórki wekowała moja Mama. Nic a nic mojej zasługi :))
Buziaki
Ada
Super przepis właśnie zrobiłam beczkę a teraz drugą pycha........buziaki
UsuńWiola
Super! Dzięki za przepis, na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńWitaj dziękuję za odwiedzinki -jakoś zawsze mnie to cieszy gdy do mnie wpadasz .Oj Twoja siżarnia musi pękać w szwach .Pozdrawiam ciepło .
OdpowiedzUsuńAha tak teraz szperam u Ciebie i czytam o fiołkach -ale gdzie one rosną oj nie jestem zorientowana a wygląda -miodzio .
OdpowiedzUsuńaż poczułam zapach kopru:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziękuję i pozdrawiam mocno :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne! Takie zwykłe ogórki, a wyglądają jak poezja;-)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam :) I nie bez znaczenia jest to, że ogórki prosto z grządki, więc nie zdążą zwiędnąć. Ja na zimę kiszę dopiero w sierpniu, bo podobno, wg starych przepisów, wówczas są najlepsze i najlepiej się przechowują, ale czy to prawda?
OdpowiedzUsuńPiękna sesja zdjęciowa-przepis się przyda:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOoo.... Nigdy nie miałam talentu do "domowych prac", ale jak patrzę na to jak pięknie wyglądają te ogórki, to może się skuszę...:)
OdpowiedzUsuńWitam! Własnie dzis wzielam sie za ogorki. Po raz pierwszy robie je sama odkąd jestem mężatka :) Dobrze ,ze jest gdzie podejrzec przepis :) Pozdrawiam i wszystkim zyczę wysmienitych "ogorkowych" imprez ;) Ania
OdpowiedzUsuńAduś, zaraz zabieram się za te ogórki wg Twojego przepisu, możesz mi powiedzieć, czy to ważne czy zalewamy je wrzącą wodą czy ostudzoną?
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za odp,
pozdrawiam,
Madziu, gdzieś czytałam, że ogórków nie zalewa się wrzącą wodą i nawet rozmawiałyśmy o tym moją mamą. Ale my od lat zalewamy właśnie wrzącą, gotująca się wodą. Ogórki udają się super, więc tego na pewno nie zmienimy. Moje cioteczki też zalewają taką wodą. To taki rodzinny przepis z domu mojej mamy.
UsuńA ja mam takie pytanko. Czy ogórki zalewamy lekkociepłą czy całkiem chłodną zalewą?
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy na wierzchu słoika muszą być dodatki bo ja daję tylko na dno słoika w sumie ogórki są wspaniałe, zapomniałem tylko dodać ze prawie wszystkie ogórki pasteryzuję, lepiej się przechowują i nie są takie kwaśne,po za tym dodam jeszcze ze gdy otworzę słoik to wiadomo ze od razu się nie zje tego słoika, więc żeby się nie zmarnowały to wrzucam je do plastykowego opakowania bez wody zamykam i wkładam do lodówki i nie psują się , pozdrawiam i życzę miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńZalewam ogórki zimną wodą. Nigdy nie gotowałam zalewy. Nie psują się. Jednak ogórki muszą być ze sprawdzonego źródła. Zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuń